TomigaBlog@Instagram

Obejrzenie filmu Ingrid goes West zainspirowało mnie do zastanowieniem się nad założeniem konta na Instagramie ;). Po zrobieniu krótkiej sondy wśród znajomych na Facebooku okazało się, że ktoś z tej aplikacji jednak korzysta (wcześniej wydawało mi się że tylko nastolatkowie i „influencerzy”). Pora więc na kolejny mały eksperyment (ostatni taki z blogowaniem chyba się udał, bo trwa już całkiem długo ;). Oto więc wpis tłumaczący skąd pomysł na instagrama i jak ma to wyglądać w praktyce.

Wprowadzenie

Do tej pory Instagramem nie byłem specjalnie zainteresowany ponieważ była to aplikacja skierowana głównie do osób robiących zdjęcia telefonem komórkowym (do niedawna appka ta nie posiadała nawet wersji, którą można by używać na PC), a ja nie robię zdjęć “komórką”. Dodatkowo cały instagram kojarzył mi się z mocno “przefiltrowanymi” zdjęciami, które nie skupiały się na fotografii jako takiej. Ostatnio jednak po obejrzenie kilku vlogów ludzi zajmujących się nieco poważniej fotografią okazało się, że jest to główny kanał komunikacyjny dla fotografów i ludzi zajmujących się mediami (zdziwił mnie np. fakt, że profesjonalne modelki mogą otrzymać lub nie otrzymać angaż do konkretnej sesji ze względu na ilość followersów).

Po co?

No dobrze ale właściwie po co mi to konto na instagramie? Generalnie lubię robić zdjęcia i robię ich mnóstwo przy różnych okazjach. Średnia z ostatnich lat to ponad 20 000 rocznie. W mojej kolekcji nazbierało się mnóstwo fotografii, które z różnych względów jeszcze nie zostały opublikowane na blogu (albo zostały umieszczone w galeriach do wpisów, które rzadko kto ogląda).

Cykl powstawania wpisów na blogu jest dosyć powolny (w stosunku do tego co się dzieje na co dzień). Jako, że trochę podróżuję i staram się brać udział w jak największej liczbie różnych wydarzeń, wolny czas, który mogę poświęcić na stworzenie wpisu jest dosyć ograniczony. Przygotowanie obszernej notki z jednego dnia wyjazdu wakacyjnego to często kilkanaście godzin (co w praktyce oznacza około 2 tygodnie pracy “po godzinach”). Skutkuje to tym, że w moim backlogu nadchodzących wpisów są wycieczki sprzed 3 i więcej lat…

I tak na przygotowanie i publikację czekają dokończenie relacji z: Barcelony (ok 10 wpisów), Kuby (ponad 15 wpisów) a także całe serie notek poświęconych Holandii (kilkanaście wpisów z różnych miast i lokacji), Japonii (kilkanaście wpisów), Lizbony (kilkanaście wpisów) czy ostatnio z Izraela (z którego przywiozłem 5 000 zdjęć) do tego jeszcze city breaki na które złoży się po kilka wpisów z Brna, Wiednia, Lipska, Dusseldorfu czy Lwowa… Jak więc widać materiału (zdjęć) jest mnóstwo i szkoda by leżał i czekał na lepsze czasy (czyli np. do emerytury 😉

Założenia

Ponieważ wrzucenie zdjęcia na insta nie wymagają aż tak dużego przygotowania jak notka na blogu (przynajmniej tak mi się wydawało 😉 – ale o tym więcej wkrótce) założenie jest takie, aby publikować je częściej niż wpisy na blogu. Chciałbym aby codziennie pojawiało się co najmniej jedno zdjęcie (przy ponad 20 000 zdjęć rocznie powinno dać wybrać się 365 nadających się do publikacji). Część z nich zapewne będzie pochodziła z mojego archiwum ale część będą to zupełnie „świeże” fotografie (takie, które powstają w trakcie konkretnych wyjazdów – czyli niemal na żywo).

Jakie tematy będą pojawiały się na zdjęciach wrzucanych na insta? Generalnie to co znacie z bloga (fotografia podróżnicza, street photo (czyli fotografia uliczna), street art, szeroko pojmowana sztuka, a także zdjęcia z różnych wydarzeń). Ze swej strony chciałbym jakoś podzielić tematy na różne dni tygodnia aby zaglądając tam codziennie miało się wrażenie różnorodności.

Uwagi techniczne

Konto będzie prowadzone w języku angielskim (zobaczymy czy wpłynie to w jakiś sposób na zasięg), a w tagach będę dodawał informacje techniczne czym dane zdjęcie zostało wykonane (model aparatu i obiektywu) co może zainteresować fanów sprzętu fotograficznego. A i każde zdjęcie ma jakąś historię… w związku z tym chciałbym aby każde zdjęcie wrzucane na „insta” opatrzone było jakimś krótkim komentarzem.

Oczywiście jeżeli macie jakie uwagi, komentarze albo preferencje dotyczące tematyki zdjęć bądź tego w jakiej kolejności je umieszczać dajcie znać w komentarzach.

Dobra koniec przynudzania… pora zaprosić Was na na tomigablog@instagram

Zobaczymy jak ten eksperyment się potoczy…

P.S. Swoją drogą tak debilnej w swoich założeniach funkcjonalnych aplikacji jeszcze nie wiedziałem… ale o tym skąd takie spostrzeżenie oraz ile się namęczyłem z wgraniem pierwszego zdjęcia dowiecie się z oddzielnej notki…

Jedna myśl na temat “TomigaBlog@Instagram

Dodaj komentarz