Festiwal Kwiatów i Sztuki to coroczna impreza odbywająca się na Zamku Książ. W tym roku była to już XXXI edycja tego festiwalu. Po kilkuletniej przerwie postanowiliśmy wybrać się ponownie na tę imprezę. W tym wpisie, oprócz fotorelacji, znajdziecie też kilka moich nieco gorzkich przemyśleń na jej temat.
Ostatni raz na festiwalu byliśmy w 2014 roku. Wówczas to udaliśmy się tam z samego rana. W tym roku mieliśmy nieco inne plany, gdyż rano postanowiliśmy odwiedzić Starą Kopalnię w Wałbrzychu (relacje wkrótce), a dopiero potem udać się na festiwal kwiatów. I z punktu widzenia imprezy w Książu był to błąd. W okolice pałacu dotarliśmy około 15, przedtem czekając pół godziny na zjazd z głównej drogi. Na łąkach w okolicach zamku ujrzeliśmy masę samochodów. Impreza zapowiadała się więc na bardzo masową…
Po kilkunastu minutach znaleźliśmy miejsce parkingowe (na szczęście stewardzi sprawnie pomagali w znalezieniu wolnych miejsc). I udaliśmy się do oddalonego o kilkaset metrów zamku. Po drodze nie tylko mijaliśmy tłumy ludzi ale też setki metrów budek ze straganami. W końcu dotarliśmy do bram pałacu, gdzie ponownie spędziliśmy kilkadziesiąt minut stojąc w kolejce po bilety (tutaj nasz błąd, że nie kupiliśmy ich wcześniej przez internet). W końcu weszliśmy na teren zamku.
Ponownie przywitały nas tłumy. Sam temat przewodni tegorocznego festiwalu to Alicja w krainie czarów oraz kompozycje kwiatowe nawiązujące do filmów. I choć poszczególne wiązanki były interesujące (szczególnie te na schodach). To niestety ginęły one wśród przeróżnych stoisk i straganików. W stosunkowo niewielu komnatach prezentowane były kompozycje kwiatowe. Tłum ludzi dosyć skutecznie utrudniał też ich fotografowanie. A kompozycje kwiatowe po prostu ginęły w natłoku innych “atrakcji”… głównie zakupowych.
Osobiście czułem rozczarowanie po całej imprezie. Szczególnie biorąc pod uwagę cenę biletu (35 PLN wejściówka + 15 PLN za parking) która jest zdecydowanie zbyt wysoka w stosunku do zawartości oraz stopnia jej komercjalizacji. Dla tych którzy nie byli w Zamku Książ polecam wybrać inny termin na jego zwiedzanie, gdyż masy ludzi przewijających się przez to miejsce nie pozwalają na delektowanie jego się pięknymi wnętrzami.
Wniosek jest taki, że generalnie na kilka kolejnych lat odpuszczamy sobie tę imprezę, głównie przez stopień jej skomercjalizowania. Choć na pewno znajdą się tacy dla których był to udany wyjazd piknikowy, gdzie główna atrakcja to zrobienie niekoniecznie najpotrzebniejszych zakupów.
Pełna galeria (108 zdjęć)