Wśród wielu atrakcji, które można znaleźć w Singapurze postanowiłem skusić się na odwiedzenie znajdującego się na wyspie Sentosa, Universal Studios Singapore. Jest to jeden z czterech parków tematycznych słynnej wytwórni filmowej (pozostałe znajdują się w Orlando, Hollywood oraz w Japonii). Jako, że nigdy nie miałem okazji być w podobnym przybytku nie do końca wiedziałem czego się spodziewać… a to co zastałem nieco rozminęło się z moimi oczekiwaniami.
Choć domyślałem się, że jest to atrakcja przypominająca Disneyland to jednak firmowanie przez jedną z największych wytwórni filmowych wzbudziło we mnie nadzieję, że będzie tam jednak nieco ciekawostek związanych z produkcją filmu. Moje oczekiwania wynikały po części z odwiedzenia kilkanaście lat temu innej wytwórni filmowej, położonego nieopodal Berlina, parku filmowego studia Babelsberg.
Niemieckie studio Babelsberg swoje lata świetności przeżywało w okresie międzywojennym. To tutaj nakręcono takie klasyki niemieckiego kina jak Gabinet Dr. Caligarii, Metropolis, serial o Winnetou czy filmy z Marleną Dietrich. W trakcie rządów nazistów tutaj powstawały też propagandowe filmy jak Triumf woli czy Jud Suss.
Dzisiaj studio jest częścią Vivendi Universal i wciąż powstają tam znane produkcje jak choćby Kapitan Ameryka: Wojna Bohaterów, Ultimatum Bournea, Bękarty Wojny, Grand Budapest Hotel, Igrzyska śmierci czy Wyspa psów.
W samym Parku Filmowym Babelsberg można obejrzeć plany i dekoracje ze słynnych filmów (nie tylko tych z początków XX wieku ale też m.in Pianisty Polańskiego, Niekończonej się opowieści) czy dowiedzieć się nieco o historii powstawania niektórych z klasycznych produkcji. Sam park filmowy ma również kilka atrakcji dla młodszych zwiedzających jak możliwość szukania złota w miasteczku westernowym czy pokazy kaskaderskie.
I czegoś podobnego oczekiwałem po parku Universal Studios Singapore, niestety profil tego parku jest zdecydowanie bardziej rozrywkowy, a znane marki wykorzystywane są bardziej instrumentalnie.
Rodzaje atrakcji
Atrakcje, które znajdziemy w Universal Studios Singapore można podzielić na kilka typów, i tak znajdziemy wśród nich:
Przejażdżki (Rides) czyli różne formy karuzel i rollercoasterów. Znajdzie się wśród nich zarówno coś dla najmłodszych, jak i nieco starszych oczekujących nieco bardziej ekstremalnych przeżyć.



Pokazy (Shows) specjalne pokazy filmowe oraz występy na żywo.

Rozrywki uliczne (Street Entertainment) krótkie pokazy odbywające się na uliczkach miasteczka
Spotkania z ulubionymi bohaterami (Meet & Greet) czyli możliwość przywitania się i zrobienia sobie zdjęcia z ulubionymi bohaterami z wybranych filmów.
oraz oczywiście jedzenie i sklepy, głównie z pamiątkami związanymi z wybranymi markami.

Sekcje czyli Franczyzny
Cały obszar parku został podzielony na różne strefy związane z konkretnymi tematami bądź filmami.
I tak zaczynamy od wejścia na obszar Hollywood. Tutaj znajdziemy głównie sklepy związane z różnymi markami oraz Hollywood Walk of Fame.


Dalej przechodzimy do Nowego Jorku z makietami budynków znanych z różnych filmów na której nie mogło zabraknąć Ulicy Sezamkowej.




Sci-Fi City to sekcja gdzie znajdziemy Transformerów oraz Battlestar Galactica i przejdziemy do Starożytnego Egiptu gdzie czekają na nas poszukiwacze skarbów oraz Powrót Mumii.






Dalej trafiamy do The Lost World czyli Zaginionego świata z Parku Jurajskiego oraz Waterworld z filmu o tym samym tytule.
W końcu czas na bajki animowane czyli Far Far Away pochodzące z uniwersum Shreka oraz Madagascar gdzie rządzi król Julian i pingwiny.



Jak widać w teorii jest tego całkiem sporo i na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Jednak w praktyce nie wszystko okazało się dla nas interesujące i ostatecznie zdecydowaliśmy się na bliższe zapoznanie się tylko z kilkoma atrakcjami.
Nasza selekcja wynikała z faktu, że nie do końca byliśmy grupą docelową. Zupełnie „nie kręcą” nas karuzele i rollercostery. Stąd od razu skreśliliśmy niemal wszystko z tej kategorii (znaleźliśmy jedną atrakcje, którą pomimo niechęci do tej formy rozrywki postanowiliśmy spróbować ale o tym za chwilę).
Ostatecznie więc postanowiliśmy wziąć udział w następujących atrakcjach:
Lights, Camera, Action! by Steven Spielberg
Pokaz prezentujący możliwości praktycznych efektów specjalnych które wykorzystywane są w hollywodzkich produkcjach. Show poprzedzony był krótki filmikiem z udziałem Stevena Spielberga po którym zostaliśmy zaproszeni do specjalnego planu zdjęciowego sali gdzie znajdował się zaaranżowany mini hangar w zatoczce z widokiem na Nowy Jork.

Zainscenizowana scenka którą mogliśmy obserwować przedstawiała huragan oraz powódź wraz z jego skutkami. Wiatr, wyrwane okiennice, ogromne fale, spadające łódki, błyskawice, wyładowania elektryczna a nawet pożar… i wpływające statki. Wszystko to było na przysłowiowe wyciągnięcie ręki. Całość rzeczywiście spektakularna ale dosyć krótka.


Shrek 4D Adventure
Kolejna atrakcja była już nieco bardziej oklepana. Pokaz filmu w kinie 4D. Jako że do tej pory nie mieliśmy okazji być na takim seansie, skorzystaliśmy z nadarzającej się możliwości. Ponownie seans poprzedzony był krótkim wprowadzeniem. Tym razem dokonali go epizodyczni bohaterowie filmów o Shreku. Sama produkcja była mini odcinkiem Shreka z ulubionymi bohaterami oraz podobnej zabawnej konwencji ze smaczkami dla dorosłych. Seans jak najbardziej ok.


WaterWorld (pokaz kaskaderów)
Najciekawszą atrakcją całej naszej wizyty był show kaskaderski w świecie Waterworld. Cały pokaz odbywał się w sporym amfiteatrze, do którego dotarcie zajmuje kilka minut przez labirynt stworzony z dekoracji do Wodnego świata. Po dotarciu na miejsce ujrzeliśmy scenę z basenem wodnym oraz dekoracjami, które miały być tłem całego przedstawienia. Zajęliśmy miejsca w bezpiecznej odległości od sceny. Pierwsze cztery rzędy to tak zwana splashing zone czyli miejsce dla odważnych, którzy nie boją się zmoczenia wodą (siedząc w tych rzędach na pewno nie zostanie się suchym). Kolejne kilka rzędów to miejsce gdzie prawdopodobnie można zostać zmoczonym (tam też zajęliśmy miejsce licząc, że prawdopodobieństwo takiego stanu rzeczy jest niewielkie).


Przed rozpoczęciem całego show mieliśmy małą rozgrzewką. Główni bohaterowie zapoznawali się z publicznością i uczyli ją spontanicznego reagowania na wydarzenia na planie… w przypadku braku wystarczającego entuzjazmu publiczność była motywowana… oblewaniem jej wiadrami wody lub specjalnymi ręcznymi działkami wodnymi (mega sikawka). Ta motywacja była bardzo skuteczna bo szybko nawet najmniej entuzjastycznie reagujący widzowie dołączali do zabawy.



Po takiej rozgrzewce przyszedł czas na właściwy spektakl. Czyli historyjkę o napadzie na bazę naszych bohaterów „złoli” pod postacią Smokerów.
Wdarli się oni do bazy na łodziach i zaczęli przysłowiową “rozpierduchę”. Strzelanie, efekty pirotechniczne, walki wręcz, efektowne upadki, zjazdy na linie, skoki, akrobacje na skuterach wodnych, wybuchy, eksplozje wodny czy nawet nieoczekiwane wtargnięcie samolotu to tylko niektóre atrakcje w trakcie tego fabularyzowanego spektaklu.
A oto cała historyjka (uwaga na spoilery 😉







































Lost World
Ostatnią atrakcję z której jednak zrezygnowaliśmy ze względu na kolejki (na cały pobyt w Universal Studios mieliśmy zaplanowane około pół dnia) była przejażdżka w Zaginionym Świecie. Nie był to klasyczny rollercoster, a spływ w specjalnym “pontonie” wśród Lost World z Jurassic Park. Niestety 40 minutowe kolejki do tej atrakcji sprawiły, że ostatecznie nie chciało nam się na nią czekać (mieliśmy jeszcze kilka innych miejsca do zwiedzenia zaplanowanych na ten dzień).
Warto wspomnieć, że większość atrakcji z serii przejażdżki cieszyła się podobnym zainteresowaniem i wymagały sporego oczekiwania – i to pomimo że na zwiedzanie wybraliśmy poniedziałek czyli w teorii dzień kiedy powinno być mniej tłoczno..
Podsumowanie czy warto i dla kogo
Czy warto wybrać się do Universal Studios w Singapurze? Jeżeli jesteś fanem filmu i oczekujesz jakiś ciekawostek filmowych ze słynnego hollywodzkiego studio to niestety się zawiedziesz. Owszem pokaz efektów specjalnych Light, Camera, Action! oraz inscenizacja kaskaderska z WaterWorld robiły wrażenie i były najmocniejszymi punktami naszego programu ale te dwa pokazy nie są warte aż tak wysokiej ceny wstępu do parku (79 dolarów singapurskich czyli ok 240 PLN). Stąd można się nieco zawieść.
Ostatecznie Universal Studios Singapour okazał się zwykłym parkiem rozrywki tyle, że tematycznym, skierowanym raczej do młodszej publiczności niż do fascynatów kina. Trudno nawet uznać go za reklamę studia, gdyż oprócz kilku wybranych marek nie dowiemy się niczego o innych produkcjach tej hollywodzkiej wytwórni. Nie da się nawet kupić gadżetów z innych franczyzn (np. na plakatach w kilku miejscach pojawiali się Szybcy i wściekli ale już żadnych gadżetów z tego filmu nie dało się zakupić). Co więcej sekcja Battlestar Galactica choć miała swoje rollercostery również nie posiadała żadnego sklepiku jej poświęconego.

Wygląda więc na to, że jest to po prostu franczyza na park rozrywki do której jej właściciele wykupili prawa tylko do wybranych marek.
Innym rozczarowaniem był sekcja Meet & Greets. W trakcie naszego 4 godzinnego pobytu natrafiliśmy jedynie na Shreka i Fionę, którzy o konkretnej godzinie pojawili się pod swoim domem. Jeżeli więc liczycie, że co chwilę będziecie spotykać chodzących po ulicach znanych bohaterów to nic z tych rzeczy. Na przechadzającą się po ulicach Marylin Monroe my nie natrafiliśmy.

Wydaje się więc, że więcej sensu jest w udaniu się do tego miejsca dla rodzin z dziećmi. Jednak tutaj też jest kilka problemów. Po pierwsze nie wszystkie atrakcje są dostępne dla najmłodszych (przy kilku przejażdżkach wstęp mają dzieci powyżej pewnego wzrostu). Kolejną barierą może być bariera językowa. Otóż przy większości pokazów dobrze jest jednak rozumieć o czym opowiadają prowadzący/bohaterowie stąd znajomość angielskiego zdecydowanie poprawia wrażenia z całości.
Chyba najbardziej z wizyty będą zadowoleni miłośnicy wszelkiego rodzaju przejażdżek i rollercosterów… bo tych jest całkiem sporo. Inna sprawa że aby dostać się do tych atrakcji trzeba albo sporo czasu spędzić w kolejkach… albo wykupić dodatkowy priority pass… który redukuję potrzebę czekania. Niestety to dodatkowe koszty, które i tak nie są niskie w przypadku standardowego biletu.


Dlatego też przed wybraniem się do Universal Studios Singapore sugeruje dokładnie przyjrzenie się dostępnym tam atrakcjom i sprawdzenie czy będą one w Waszym guście, no i trzeba sobie zarezerwować co najmniej pół dnia na jego zwiedzanie. A jeżeli chce się skorzystać z najbardziej obleganych atrakcji to najlepiej całego.

Warto rozglądać się po kątach bo będąc nieco bardziej dociekliwym można odkryć kilka smaczków dla dorosłych i nawiązań do konkretnych produkcji.
Oczywiście jeżeli nie byliście w podobnym miejscu do tej pory to można zaryzykować i tak jak my potraktować wizytę w tym parku rozrywki jako nowe doświadczenie… dosyć kosztowne no ale w końcu nie co dzień ma się okazję być w takim miejscu i zweryfikować swoje wyobrażenia z rzeczywistością.
Pełna galeria (219 zdjęć)
Pozwiedzałabym
Ale miałeś wycieczkę, ekstra. Singapur to dla mnie marzenie