Na początku sierpnia natrafiłem na Facebooku na informacje o warsztatach fotograficznych zatytułowanych Twarze Wrocławskich Osiedli. Organizatorem było stowarzyszenie Osiedla dla Wrocławia, a warsztaty miał prowadzić były szef działu fotograficznego wrocławskiej Gazety Wyborczej. Uznałem to za interesującą możliwość posłuchania doświadczonego fotografa oraz być może sposobność do zrobienia trochę zdjęć streetowych.
Udałem się więc na spotkanie organizacyjne. Niestety już na początku przytrafił się mały falstart. Okazało się, że organizatorzy podali inną godzinę spotkania uczestnikom warsztatów, a inną prowadzącemu, stąd wszystko zaczęło się z lekkim poślizgiem. Na spotkaniu pojawiła się około 10 miłośników fotografii z całego Wrocławia o bardzo różnym stopniu zaawansowania. Prowadzącym okazał się Mieczysław Michalak emerytowany fotoreporter, który przybliżył cały pomysł na ten projekt.



Jak się okazało nie były to klasyczne warsztaty. Idea którą mieli organizatorzy (Osiedla dla Wrocławia) polegała na zachęcenia mieszkańców do sięgnięcia po aparaty/telefony i udokumentowania mieszkańców swoich osiedli. Następnie z tych zdjęć miała zostać zorganizowana wystawa w Centrum Kultury Akademickiej i Inicjatyw Lokalnych Czasoprzestrzeń.



Biorąc pod uwagę, że we Wrocławiu jest około 50 osiedli widać było, że pomysł może się nie udać. Ostatecznie postanowiliśmy jednak spróbować naszych sił i dać sobie kilka tygodni na zrobienie zdjęć. Jako mieszkaniec Popowic oczywiście fotografowałem to osiedle. Zanim ruszyliśmy chwytać kadry pan Mieczysław zasugerował aby znajdowali się na nich żywi ludzie, bo to oni tak naprawdę stanowią esencję osiedli.




Jeżeli zastanawiacie się czy łatwo jest znaleźć chętnych do pozowania to odpowiem, że… to zależy. W przypadku młodszych osób (tak do 30.) zazwyczaj nie ma problemu. Najczęściej chętnie pozują do zdjęć, w końcu urodzili się w epoce selfie i instagrama. Zupełnie inaczej jest z osobami starszymi, które bardzo podejrzliwie podchodzą do takiego pomysłu. Ostatecznie w trakcie około dwóch tygodni udało mi się zrobić kilkanaście fotografii, które postanowiłem zaprezentować panu Mieczysławowi.







Na kolejne spotkanie, już z przykładowymi zdjęciami, przybyła połowa z początkowej listy chętnych. Był to jasny sygnał, że pomysłu z wystawą raczej się uda się zrealizować. Niestety organizatorom nie udało się tego projektu odpowiednio rozreklamować.


Mimo wszystko aby zrobione przeze mnie zdjęcia nie “zmarnowały się” (szczególnie że osobom, które fotografowałem wspominałem, że być może ich zdjęcia pojawią się na wystawie) postanowiłem poświęcić im ten właśnie wpis.
Zachęcam do zajrzenia do pełnej wersji tej „internetowej wystawy”. Link do niej znajdziecie na końcu tego wpisu. A zanim tam przeskrolujecie jeszcze kilka wybranych zdjęć z krótkimi opisami.





Ostatecznie choć projekt nie zakończył się pełnym sukcesem, czyli wystawą. To osobiście potraktowałem to jako dobrą okazję aby po praktykować sesje fotografii ulicznej tym razem głównie pozowanej…, przełamania strachu w zagadywaniu obcych ludzi i poprawienia interakcji z innymi (bo kilka delikatnych wtop w tych interakcjach się jednak zdarzyło… ale to może temat na inny wpis ;).
Pełna galeria (49 zdjęć)
P.S
Gdybyście chcieli zajrzeć na zdjęcia zrobione przez pana Mieczysława to oto jego strona internetowa