Stan wyjątkowy w praktyce

Moi dobrzy znajomi wiedzą, że choć większość swojego życia spędziłem we Wrocławiu to pochodzę ze wschodniej Polski, a konkretnie z niewielkiej miejscowości graniczącej z Białorusią. Tak się złożyło, że we wrześniu 2021 r. musiałem udać się w tamte rejony kraju odwiedzić rodziców. Pech chciał, że tuż przed tą podróżą prezydent ogłosił stan wyjątkowy. Wpis ten będzie więc poświęcony moim doświadczeniom z podróży do obszaru objętego stanem wyjątkowym.

A6E05179

Uwaga ponieważ na terenie objętym stanem wyjątkowym panują obostrzenia odnośnie fotografowania, zdjęcia ilustrujące ten wpis pochodzą z mojej wycieczki do… Norwegii, którą odbyłem tuż przed wjazdem w strefę ;).

Czytaj dalej „Stan wyjątkowy w praktyce”

Ellen Page to teraz Elliot Page czyli o byciu trans i nie tylko

Dosyć znana i lubiana (przynajmniej przeze mnie) aktorka Ellen Page oznajmiła kilka dni temu, że od 1 grudnia 2020 roku staje się Elliotem i od tej pory prosi wszystkich o używanie w stosunku do niego zaimka on/jego. Dzisiaj więc trochę kontrowersyjny temat dotyczący transpłciowości, moich przemyśleń na ten temat, a także o Bogu, medycynie i … cyberpunku.

Czytaj dalej „Ellen Page to teraz Elliot Page czyli o byciu trans i nie tylko”

#Hot16Challenge2 najciekawsze kawałki

Kilka dni temu na youtubie zaatakował mnie #hot16challenge2. Zignorował bym kompletnie kolejny viralowy challenge, szczególnie o tak sugestywnej nazwie, gdyby nie kilka nazwisk uznanych artystów, którzy przystąpili do tego wyzwania. Okazało się, że ma ono swój szczytny cel i cała zabawa to coś więcej niż kolejny, memogenny trend w internecie.

Image by Tumisu from Pixabay customized by Tomiga

O co właściwie chodzi w tym całym zamieszaniu i które z kawałków powstałych w ramach tego przedsięwzięcia warto obejrzeć?

Czytaj dalej „#Hot16Challenge2 najciekawsze kawałki”

UrbanCard i bilet 365 dniowy czyli kolejna wtopa urzędników we Wrocławiu

Często słyszy się narzekania na wszelkiej maści urzędników… być może nie zawsze są one słuszne ale gdy człowiek nagle sam spotyka się z jakąś absurdalną sytuacją w instytucji miejskiej/państwowej, która na dodatek wygląda jak celowe działanie, nerwy mu puszczają… dzisiaj oberwie się urzędnikom w kontekście komunikacji publicznej we Wrocławiu i sposobu wdrażania nowego typu biletu w systemie UrbanCard. Czyli o tym, że nie każda, na pozór dobra, zmiana okazuje się dobra…

Czytaj dalej „UrbanCard i bilet 365 dniowy czyli kolejna wtopa urzędników we Wrocławiu”

Książka: Przewodnik po fotografii współczesnej. Dlaczego zdjęcie nie musi być ostre?

Po przeczytaniu “Przewodnik po sztuce współczesnej. Dlaczego pięciolatek nie mógł tego zrobić?” od razu zabrałem się za kolejną książkę z serii przybliżających współczesną sztukę, tym razem poświęconą fotografii. Zgodnie z obietnicą czas na podzielenie się swoimi wrażeniami po zakończeniu lektury. Tak więc czy naprawdę dobre zdjęcie nie musi być ostre i czy fotografia to w ogóle sztuka?

Konstrukcja książki jest bardzo podobno do swojej poprzedniczki. Została ona podzielona na sześć rozdziałów, prezentujących różne tematy fotograficzne. W każdym z nich znajdziemy kilkanaście prac, których opis zawiera oprócz samego zdjęcia wyjaśnienie dlaczego dana fotografia jest ważnym dziełem sztuki, opisuje podejście artysty, proces tworzenia i technikę, kontekst historyczno-artystyczny, cytaty i dodatkowe informacje (jak rodzaj użytego aparatu), a także podobne dzieła tego autora.

Oto co czeka was w poszczególnych rozdziałach.

Czytaj dalej „Książka: Przewodnik po fotografii współczesnej. Dlaczego zdjęcie nie musi być ostre?”

Książka: Przewodnik po sztuce współczesnej. Dlaczego pięciolatek nie mógł tego zrobić?

Pomimo bycia entuzjastą sztuki współczesnej, który w każdym miejscu gdzie przebywa stara się odwiedzać muzea i galerie prezentujące tego rodzaju twórczość artystyczną, często zdarza mi się, że po obejrzeniu konkretnego eksponatu zastanawiam się dlaczego ten akurat wytwór ludzki zasłużył sobie na “zaszczyt” bycia prezentowanym w galerii. Takie odczucie miałem np. oglądając twórczość Cy Twombly’a wystawianego w monachijskim Museum Brandhorsta, która przypomina bazgroły małego dziecka. Dlatego też gdy we Wrocławskim Muzeum Współczesnym trafiłem na książkę “Przewodnik po sztuce współczesnej. Dlaczego pięciolatek nie mógł tego zrobić?” stwierdziłem, że jest to idealna lektura aby poszerzyć i zrozumieć niektóre koncepty prezentowane przez dzisiejszych artystów.

Czy po przeczytaniu tej publikacji stałem się mądrzejszy i rozwiała ona moje wszystkie wątpliwości dotyczące wartości współczesnych dzieł sztuki?

Czytaj dalej „Książka: Przewodnik po sztuce współczesnej. Dlaczego pięciolatek nie mógł tego zrobić?”

Street Art Dusseldorf (Kiefernstrasse)

Dusseldorf to miejsce, gdzie dynamicznie rozwija się scena sztuki współczesnej, w tym też ta związana ze street artem, który można spotkać w przestrzeni miejskiej. Niestety mój pobyt w Dusseldorfie przy okazji Gamescomu był na tyle krótki, że nie mogłem zbyt wiele czasu poświęcić na eksplorację miasta w celu odszukania najciekawszych prac sztuki ulicznej. Na szczęście nie trzeba zbyt wiele wysiłku aby trafić na najsłynniejszą alternatywną ulicę Dusseldorfu – Kiefernstrasse.

DSC01779

Czytaj dalej „Street Art Dusseldorf (Kiefernstrasse)”

Projekt Muzeum Gier Wideo we Wrocławiu – niewykorzystany potencjał

Nieco ponad tydzień temu, w serwisie PolakPotrafi.pl, ruszyła akcja zbiórki społecznościowej, której celem było stworzenie we Wrocławiu Muzeum Gier Wideo. Niestety zanim ukończyłem ten wpis zbiórka została zakończona przez jej inicjatorów ponieważ “nic nie wskazywało na to, że się powiedzie”. Mimo wszystko postanowiłem opublikować ten tekst, gdyż wydaje mi się, że projekt nie wykorzystał całego potencjału jaki zawiera w sobie ta idea, która sama w sobie bardzo mi się podoba.

Czytaj dalej „Projekt Muzeum Gier Wideo we Wrocławiu – niewykorzystany potencjał”

Nowa strona: Podsumowania

Podsumowania to nowa strona poświęcona najciekawszym wpisom, które zostały opublikowane na Tomiga Blog. Ponieważ wszystkich notek jest już kilkaset, łatwo przeoczyć te, moim zdaniem, najbardziej interesujące. Obserwując statystyki kliknięć, często goście, którzy trafiają tutaj przypadkowo sięgają do ostatnich kilku wpisów lub tych, które znajdą w sekcji Najczęściej czytane (dzisiaj).

Niestety nie zawsze jest to najlepsza rekomendacja. WordPress domyślnie posiada informację o najczęściej klikanych linkach danego dnia (a nie w całej historii), co prowadzi do sytuacji, że trafiają tam wpisy czysto techniczne do których jest najwięcej odnośników z wyszukiwarki Google (np. Rejestracja karty sim nie powiodła się) raczej mało interesujące dla przypadkowego gościa szukającego ciekawych treści. Z drugiej strony część notek nie ma dużej klikalności, a wydają mi się bardziej interesujące od innych, które z jakiegoś powodu cieszyły się wyższym zainteresowaniem (najczęściej chodzi o jakieś tematy „na czasie”).

Strona z podsumowaniami powstała po to, aby zasugerować, gdzie i po jakie wpisy opublikowane na tym blogu warto sięgnąć w pierwszej kolejności.

Jak sama nazwa wskazuje w podsumowaniach znajdziecie, w pierwszej kolejności, linki do różnego rodzaju wpisów podsumowujących. Mogą to być podsumowania podróży w konkretne miejsce, festiwalu filmowego, bądź innego wydarzenia, które doczekało się serii wpisów na swój temat. Dotyczy to też tematów cyklicznych (np. corocznych). Podsumowania najczęściej zawierają odnośniki do innych powiązanych tekstów.

Jeżeli trafiliście tu przypadkowo warto zajrzeć do tej sekcji i poszukać tematów, które mogą Was zainteresować. A stali bywalcy zawsze mogą sobie jakiś temat odświeżyć (teksty są podzielone tematycznie).

Zapraszam więc do podsumowań.

Wkrótce na Tomiga Blog

Nasz wakacyjny okres dobiegł już końca więc w teorii powinienem mieć więcej czasu na nadrobienie zaległości w pisaniu notek (tak, może tego tak nie widać, bo wpisy pojawiają się dosyć regularnie ale nowych, interesujących materiałów mam na najbliższe pół roku). Czego więc możecie się spodziewać w trakcie najbliższych miesięcy?

Przede wszystkim relacji z podróży. Zaraz po zakończeniu cyklu o Krecie (zostały jeszcze 3 wpisy), pora na kilkunasto-częściową relację z jednego z najciekawszych miast europejskich czyli Barcelony, którą odwiedziliśmy w maju. Równolegle pojawi się coś bardziej egzotycznego, a mianowicie sprawozdanie z ostatniego naszego urlopu zatytułowanego Cesarskie Chiny. W Państwie Środka spędziliśmy prawie 2 tygodnie przemierzając je bardziej wzdłuż niż wszerz.

Jako przerywniki pojawi się kilka, mniej lub bardziej znanych, a na pewno wartych odwiedzenia, miejsc z Berlina, w którym byliśmy dwukrotnie w trakcie ostatnich kilku miesięcy.

Nie bójcie się, że blog zostanie zdominowany wyłącznie przez podróże. Kalendarz mój jest bowiem pełny festiwali, wystaw i koncertów. Nie wiem na co ostatecznie uda się dotrzeć ale powinno być dosyć różnorodnie.

Jak to mówią stay tuned

Polski Sound

W okolicach świąt, gdy spędzam 8 godzin w pociągu przemieszczając się z jednego, na drugi koniec Polski, mam trochę czasu do zagospodarowania w sposób, na który nie mogę znaleźć miejsca w trakcie standardowego tygodnia. Jest to czytanie prasy. A konkretniej czasopism opiniotwórczych (Polityka, Newsweek, Wprost). W tym roku wracając ze świąt Wielkanocnych trafił w moje ręce numer Newsweeka z artykułem zatytułowanym „Polski sound” autorstwa Dawida Karpiuka. Tekst traktował o ciekawych, a stosunkowo mało znanych wśród polskich słuchaczy grupach pop, które mają szanse odnieść sukces na międzynarodowej arenie.

Ich mała popularność w naszym kraju wynika z faktu, że nie są promowani w polskich, komercyjnych rozgłośniach radiowych, a szkoda bo brzmią naprawdę ciekawie i warto się nimi zainteresować.

Oczywiście sam artykuł był tylko inspiracją do zgłębienia tematu i posłuchania kawałków tych artystów i wyrobienia sobie opinii o ich muzyce. Zaskakująco, nie tylko ich piosenki brzmią ciekawie i nowocześnie ale na równie wysokim poziomie są teledyski je promujące.

Oto więc krótka prezentacja młodej i ambitnej polskiej sceny pop.

Czytaj dalej „Polski Sound”

Internetia czyli jak olewać starych klientów

Witam po dłuższej przerwie. Wiem, że już kilka osób stęskniło się za moimi wpisami 😉 pragnę więc donieść, że żyję, a przerwa w blogowaniu wynikała z urlopu oraz przymusowej abstynencji od internetu. Dzisiaj wpis poświęcony temu drugiemu wydarzeniu.

Historii o tym jak różne firmy (szczególnie telekomunikacyjne czy kablówki) traktują swoich starych klientów (w skrócie nie dbają o nich) są na porządku dziennym. Dzisiaj do grona tych “nie szanownych” firm dołączyła kolejna (Inter)Netia.

Otóż kończyła mi się niedawno, dwu-letnia, umowa na internet od tytułowego dostawcy. Postanowiłem zadzwonić więc z pytaniem “co mogą mi zaproponować”. Dotychczas było to 8 Mb za ok. 60 PLN miesięcznie. Przemiły pan złożył mi super ofertę “specjalnie dla mnie” – 20 Mb za tę samą cenę. Na pierwszy rzut oka brzmi nieźle. Jednak po tej rozmowie postanowiłem zajrzeć na stronę internetową… i co tam zobaczyłem… 20 Mb ale w cenie poniżej 46 PLN. WTF?

Czytaj dalej „Internetia czyli jak olewać starych klientów”

Synchronizacja i chronologiczne sortowanie zdjęć z różnych aparatów

Z okazji zmiany stanu cywilnego miałem ostatnio imprezę zwaną ślubem. Jak to w takich okolicznościach bywa została ona uwieczniona przez kilka osób na różnych aparatach. Kiedy przyszło do stworzenia swojej prywatnej fotoksiążki natrafiliśmy na problem chronologicznego posortowania zdjęć z różnych źródeł. Oczywiście daty w każdym aparacie były różne i nie mogliśmy w pełni bazować na informacjach zawartych w EXIFie. I tutaj przyszedł nam z pomocą mały programik o nazwie JpgTime.

Pozwala on bowiem na zmianę, o dowolny okres, daty wykonania zdjęć (może to być data pliku lub te zapisanych w EXIFie).

Oto, w skrócie, jak używać tego programiku.

Czytaj dalej „Synchronizacja i chronologiczne sortowanie zdjęć z różnych aparatów”

EURO 2012: Otwarty trening reprezentacji Czech

W sobotę odbył się drugi, otwarty dla publiczności trening reprezentacji Czech. Miał on miejsce na starym stadionie Śląska przy Oporowskiej. Wejściówki udało nam się zdobyć bez większych problemów. Trening, jak to przystało na gwiazdy, rozpoczął się z małym (pół godzinnym) opóźnieniem. Oto foto relacja.

Otwarty trening reprezentacji Czech we Wrocławiu

Czytaj dalej „EURO 2012: Otwarty trening reprezentacji Czech”

Jaka powinna być oficjalna piosenka na EURO (część II)

Wczoraj pisałem o tym jak wg mnie powinien wyglądać utwór promujący wielką imprezę piłkarską. Opisałem jakie cechy powinna posiadać taka kompozycja oraz wziąłem na warsztat kawałki wzniosłe i energetyczne. Pora więc na te najbardziej radosne i przypominające nam, że mistrzostwa to również piłkarskie święto.
Czytaj dalej „Jaka powinna być oficjalna piosenka na EURO (część II)”

Jaka powinna być oficjalna piosenka na EURO (część I)

Wyborowi naszej oficjalnej piosenki na EURO 2012 czyli Koko, Euro Spoko budziło sporo emocji i komentarzy. Mój stosunek do niej jest neutralny. Nie sądzę aby nas jakoś szczególnie  ośmieszała (gdyż współgra z ideą prezentowania tradycji kraju, w którym jest organizowany) ale znalazłbym lepsze utwory do promocji imprezy tego typu.

Z drugiej strony wydaje mi się, że propozycja naszych Ukraińskich sąsiadów jest, wbrew może pierwszym wrażeniom, słabsza… ponieważ jest kompletnie bez wyrazu, lub ujmując to inaczej, kompletnie bezpłciowa (choć w samym video jest kilka atrakcyjnych Ukrainek).

All Stars/UkrOP – Вболівай!/Wboliwaj!

dla przypomnienia nasza piosenka

Jarzębina – Koko, Euro spoko

Jaki więc powinien być utwory promujący tego typu imprezę? Oto kilka wybranych przeze mnie dobrych przykładów.

Czytaj dalej „Jaka powinna być oficjalna piosenka na EURO (część I)”

Wrocław Główny

W ramach wycieczek z aparatem dzisiaj, oddany po dwóch latach remontu, Dworzec Główny we Wrocławiu. Przyznam, że w trakcie remontu miałem okazję być kilka razy na już wyremontowanych peronach i przyznam, że efekt końcowy nie powodował „szczękoopadu”. Owszem, wyglądały one czysto i schludnie… czyli tak jak powinny (i tak jak wyglądały w Niemczech 10 lat temu)… i nic ponadto. Wczoraj uroczyście otworzono sam budynek i muszę przyznać, że jest on zdecydowanie ciekawszy i warty tych wszystkich zachwytów.

Pora więc na bardziej szczegółową wycieczkę.

Czytaj dalej „Wrocław Główny”

Ogród japoński

Ostatnia sobota była dniem wycieczek z aparatem nie tylko na Auto Show i do galerii w Sky Tower ale też do jednego z najbardziej fotogenicznych i kolorowych miejsc we Wrocławiu czyli ogrodu japońskiego. Najbardziej spektakularnie wygląda on niewątpliwie wiosną i jesienią. Niestety w tym roku wybrałem się tam nieco za późno, ponieważ koniec maja to czas, gdy część z kwiatów już przekwitła. Mimo wszystko była to świetna okazja do zabawy makrami i głębią ostrości.

Zapraszam do dalszej części wpisu.

Czytaj dalej „Ogród japoński”

Galeria w Sky Tower

W ubiegłym tygodniu miało miejsce uroczyste otwarcie najwyższego budynku w Polsce czyli wrocławskiego Sky Tower. Na dzień dzisiejszy otwarta została jedynie galeria handlowa, gdyż pomieszczenie mieszkalne nadal są wykańczane. Na uroczystym otwarciu mnie nie było, jednak w sobotę, w ramach dnia szwendania się z aparatem, oprócz Auto Show odwiedziłem też nową galerię. Zapraszam więc na krótką fotorelację.

Wejście do Galerii Handlowe w Sky Tower

Czytaj dalej „Galeria w Sky Tower”

Z cyklu kawałki, które za mną chodziły: PopArt

O muzyce jeszcze na moim blogu nie było i czas to nadrobić. Jak większość młodych ludzi w pewnym okresie mojego życia był ona bowiem jego ważnym elementem. Z przykrością muszę jednak stwierdzić, że ostatnio jest on kompletnie zaniedbany. Szkoda mi czasu wyłącznie na “słuchanie muzyki” która ogranicza się teraz do “plumkania w tle”.

Każdy ma jednak jakieś kawałki, które “chodziły za nim…” czyli raz usłyszane nie dawały spokoju. Takimi „moimi” utworami, pochodzącymi z różnych okresów mojego życia, postanowiłem się z Wami podzielić. Wbrew pozorom nie zawsze będą to najlepsze piosenki z danego okresu (ten typ utworów nie zawsze jest „naj” często, po prostu, „wpada w ucho”). Starałem się też nie umieszczać oczywistych przebojów czy klasyków, a raczej twórców, których albo słabo kojarzycie, a jeśli już jest to dosyć popularny zespół/artysta, to o ile nie jesteście ich wiernymi fanami, to wybranych piosenek możecie nie znać.

Nie doszukujcie się tutaj jakiegoś głębszego klucza, są to kawałki, które po prostu sobie aktualnie przypomniałem. W założeniach, miał to być pojedynczy wpis, zbierający utwory z różnych gatunków. Jednak po wstępnej selekcji nazbierało się tego tyle, że trzeba było jakoś to podzielić. Stąd też poszczególne odcinki będą nastrojowo-gatunkowe.

Na początku coś (w miarę) lekkiego, łatwego i przyjemnego czyli Pop.

Czytaj dalej „Z cyklu kawałki, które za mną chodziły: PopArt”

Ogłoszenia blogowe

Dzisiaj kilka ogłoszeń parafialnych blogowych…

Po pierwsze, wpis zatytułowany Nieuczciwi gracze był SETNYM moim wpisem na tym blogu. Mamy więc mały jubileusz… jeszcze nie wiem jak go uczczę.

Po drugie, w sobotę ta sama notka trafiła na „stronę główną” serwisu o grach Polygamia. Wywoła też nieco dyskusji i jak się okazało większość dzisiejszych graczy jednak nie podziela mojego punktu widzenia w omawianej przeze mnie kwestii.

Po trzecie, w poniedziałek mój ostatni wpis dotyczący nowego dema technologicznego twórców Heavy Raina, gościnnie (przez Macieja Gajewskiego) został opublikowany w serwisie Chip.pl

Jak widać, całkiem sporo osiągnięć jak na kilka ostatnich dni 😉

Moje tabletowe wrażenia w sieci

Wygląda na to, że w polskim internecie brakuje rzetelnych opisów najnowszych gadżetów. Moje pierwsze wrażenia z użytkowania Asusa Transformera po publikacji na chip.pl tym razem zawitały na blog fandroid.com.pl

Muszę chyba jeszcze baczniej zwracać uwagi na interpunkcję i stylistykę, bo tekst pomimo licznych poprawek nadal wymaga korekty. Jak widać nigdy nie wiadomo, gdzie takie wpisy mogą później trafić 😉

 

Śmierć idei internetu


Wpisy na swoim prywatnym blogu traktuje hobbistycznie. Nie zarabiam na nich, wiec nie specjalnie zależy mi na sztucznym podbijaniu klikalności. Nie mniej od czasu do czasu (choć ostatnio była mała posucha) napisze tekst który, moim zdaniem, jest na tyle interesujący, że warto się nim podzielić z szerszym gronem czytelników. Dlatego też, nie ma specjalnych oporów, aby wrzucić na innych blogach/portalach link,  w komentarzach do konkretnej notki. Oczywiście staram się to robić tematycznie. Jeżeli wpis dotyczy filmu ląduje na portalu lub w temacie poświęconym temu zagadnieniu, podobnie jest z grami lub tekstami dotyczącymi szeroko pojętej technologii. Mimo wszystko te moje „linkowanie” nie zawsze jest właściwie odbierane (i czasami mi się za nie obrywa ;). Oczywiście po części można to zrozumieć (patrząc choćby na fora największych portali) gdzie zamiast dyskusji spam goni spam. Jednak tutaj skupmy się na stronach i witrynach tematycznych czyli z nieco mniejszą i bardziej egalitarną publiką.

Czytaj dalej…

Pobór prądu przez gadżety i elektronikę konsumencką

Będąc na święta w domu u rodziców, gdzieś przy okazji różnych rozmów temat zszedł na wysokość opłat za energię elektryczną. Jakie było moje zdziwienie, gdy dowiedziałem się, że rachunki moich rodziców za prąd są tylko nieco wyższe niż moje. W ich gospodarstwie domowym mieszka 3 osoby – ja sam. Dodatkowo mój sprzęt AGD jest zdecydowanie nowszy (więc  domyśle bardziej energooszczędny). Skłoniło mnie to do bliższego przyjrzenia się kwestii zużycia prądu przez poszczególne urządzenia. Kupiłem więc odpowiedni miernik i rozpocząłem eksperymenty polegający na badaniem jak bardzo prądożerne są moje gadżety. Tak gadżety, gdyż uznałem, że lodówki i tak dla oszczędności nie będę wyłączał, a prać też trzeba (i na pewno nie ręcznie).

Kilka ciekawostek, które wynikły z tego eksperymentu. Najbardziej byłem zaskoczony poborem prądu przez subwoofera z mojego zestawu kina domowego, który niezależnie od tego czy grał czy nie pobierał 21W. Do urządzeń, które należy wyłączać z prądu (gniazdka) zaliczyć też trzeba komputer (obydwa moje stacjonarne komputery pobierały 3W gdy były wyłączone – i nie, nie były w hibernacji). Oczywiście najbardziej prądożernym gadżetem okazała się plazma. W zależności od kolorów jakie wyświetlała pobór prądu wahał się od 140 (obraz czarny) do 350 W (biały).  I średnio było to raczej bliżej 250-300 W niż dolnej granicy. Niby oczywista oczywistość ale dociera do świadomości dopiero jak się  zobaczy na  własne oczy.

Oto szczegółowe wyniki moich eksperymentów:

Typ urządzenia Model Min. Pobór (W) Max. Pobór (W) Uwagi
TV Samsung 42 cale (HDReady)

140

(biały obraz)

340

(czarny obraz)

średnio przy obrazie telewizyjnym ok 250-300W
Amplituner Denon AVR2308 65 (-40 dB) 100  (-25 dB) Im głośniej tym więcej prądu.
Komputer Media Center Core2Duo 2,4, ATI3750 100 150 wyłączony 3W
Sieciowy odtwarzacz muzyczny Logitech Squeezbox Boom/Classic 6 7 Prawie bez zmian niezależnie czy odtwarza muzykę czy tylko pokazuje czas
Konsola do gier Playstation 3 (FAT) 90 

(w menu)

130 

(gra Heavy Rain)

0 (zero) w stand by
Subwoofer z głośników do kina domowego JBL CSS 10 21 21 bez zmian czy odtwarza muzykę czy nie
Komputer stacjonarny Core2Duo 1,8, ATI5670 150 180 wyłączony 3W
Głośniki komputerowe 5.1 Logitech 5 5 wyłączony 3W (głównie przez subwoofer)
Monitor LCD Asus 19 cale 10 15 0 (zero) w stand by
Monitor LCD Samsung 22 cale 20 21 0 (zero) w stand by
Ładowarka do komórki Nokia / HTC 0 4
HDMI Splitter Digitus (4 porty) 3 3

Wnioski?

  • wyłączać wszelkie subwoofery gdy nie grają (podłączone do prądu pobierają go tyle samo co w trakcie grania)
  • wyłączać komputer (z gniazdka lub wyłącznikiem z tyłu obudowy) gdy nie korzysta się z niego przez dłuższy czas
  • ładowarki do komórek (i pilota Logitecha z serii Haromny) mogą sobie siedzieć w gniazdku (o ile nie mają podłączonego telefonu). Wygląda na to że są na tyle inteligentne, że nie pobierają prądu gdy telefon nie jest do nich podłączony
  • do odtwarzania muzyki lepiej wykorzystywać dedykowane urządzenia niż kombajny multimedialne (PC/PS3)

Mam nadzieję, że ten eksperymenty da Wam troszkę do myślenia.

P.S Jeszcze kilka gadżetów zostało do obmierzenia więc jeżeli najdzie mnie natchnienie na dalsze pomiary to podzielę się z Wami wynikami

P.P.S to że w niektórych wypadkach wyszło mi 0 (zero) nie musi oznaczać, że dane urządzenie zupełnie nie pobiera prądu, a tylko to, że mój miernik nie miał wystarczającej dokładności

<table style=”text-align: center; height: 152px;” border=”1″ cellspacing=”0″ cellpadding=”0″ width=”390″>

<tbody>

<tr style=”background-color: #e9e9e9; font-weight:bolder;”><td>Month</td>
<td>Mobile Networks</td>
<td>Month</td>
<td>Mobile Networks</td>
</tr>

<tr>
<td>Argentina</td>
<td>Movistar</td>
<td>Argentina</td>
<td>Movistar</td>
</tr>

<tr>
<td>Argentina</td>
<td>Movistar</td>
<td>Argentina</td>
<td>Movistar</td>
</tr>

</tbody>

</table>

Copyright by Tomiga 2010

Całkiem niepostrzeżenie mamy już roku 2011 ;). Wypadało by więc zrobić jakieś podsumowanie ubiegłego roku. Pewnie nie uda mi się tego zrobić dla wszystkich ważnych dziedzin życia dlatego też dzisiaj skupię się może na moich dokonaniach hobbystyczno-programistycznych. Cóż więc udało mi się zrobić w tamtym roku. Patrząc z perspektywy czasu całkiem dużo…

Czytaj dalej…

BFStats

Liczba wpisów na blogu ostatnio nieco zmalała ale nie wynika to z mojego lenistwa a… wręcz przeciwnie. Ostatnio bowiem zająłem się programowaniem czego rezultatem jest nowy serwis powiązany z Biznesem Filmowym (dla tych którzy jeszcze nie wiedzą jest to gra ekonomiczna mojego autorstwa). BFStats -> MovieStats jest to więc projekt gdzie gracze mogą porównywać swoje osiągnięcia oraz statystyki. Miał on swoja premierę około dwóch tygodni temu i póki co nie cieszy się, aż taką popularnością na jaką oczekiwałem ale powoli i systematycznie liczba jego użytkowników rośnie. Jest to mój pierwszy projekt w PHP więc posłużył też jako wprawka w poznaniu tej technologii.

Jeżeli chcecie się pochwalić swoimi osiągnięciami jako producent filmowy to zapraszam do pobrania gry oraz rejestracji i przesłania swoich najlepszych wyników.