Blog osobisty
Relacje z podróży tych dużych i malutkich.
Przez ostatnie kilkanaście lat w trakcie swoich podróży po różnych zakątkach świata razem z KaTe staraliśmy się szukać lokalnych przejawów sztuki ulicznej. Tak oto zebraliśmy kolekcję kilu tysięcy zdjęć z przeróżnymi formami aktywności artystycznej w obszarach miejskich.
Postanowiłem w końcu stworzyć fotoksiążkę w postaci albumu poświęconą temu tematowi. Zapraszam więc na wycieczkę po świecie street artu od Hawany po Singapur.
Przeglądając ostatnio swoje archiwa fotograficzne w poszukiwaniu street artu zauważyłem, że na blogu stosunkowo mało jest wpisów poświęconym sztuce ulicznej w Berlinie. Owszem, była notka o najsłynniejszej East Side Gallery (pozostałości muru berlińskiego, który został zaadoptowany na „galerię” pod gołym niebem), jak i innym, już bardziej tradycyjnym, galeriom poświęconym Urban Art jak Urban Spree Gallery czy Urban Nation. Jest nawet relacja z interesujących warsztatów Street Art Workshop gdzie oprócz wycieczki, w trakcie której można było przyjrzeć się najsłynniejszym muralom w Berlinie i posłuchać opowieści kuratora o historii i rodzajach sztuki ulicznej, można było także spróbować własnych sił w tworzeniu graffiti.
Berlin to jednak tak kultowe miejsce w świecie street art, że w przestrzeni miejskiej można znaleźć mnóstwo dzieł artystów ulicznych rozsianych po całym mieście.
Dzisiaj więc znaleziska, które odkryliśmy spacerując po dzielnicy Kreuzberg.
Wojsławickie arboretum to jedno z tych miejsc do którego wybieraliśmy się od dłuższego czasu a dotrzeć nie mogliśmy. W końcu na początku czerwca (nieco później niż planowaliśmy, kiedy to chcieliśmy zobaczyć kwitnące Rododendrony) udało nam się odwiedzić tą znaną dolnośląską atrakcję. I muszę przyznać, że jestem pozytywnie zaskoczony rozmachem tego miejsca.
Jak wspominałem w ostatnim wpisie dotyczącym Kuby najsłynniejszy kubański kurort Varadero nie zrobił na nas pozytywnego wrażenia. Spędzenie tam trzech dni wydawało nam się kompletną stratą czasu. Dlatego też postanowiliśmy sami wypuścić się na wycieczkę do Hawany i odwiedzić kilka mniej znanych miejsc w tym niesamowicie klimatycznym mieście.
Ostatnie trzy dni w trakcie naszej kubańskiej wycieczki mieliśmy spędzić w najsłynniejszym kubańskim kurorcie – Varadero.
Moi dobrzy znajomi wiedzą, że choć większość swojego życia spędziłem we Wrocławiu to pochodzę ze wschodniej Polski, a konkretnie z niewielkiej miejscowości graniczącej z Białorusią. Tak się złożyło, że we wrześniu 2021 r. musiałem udać się w tamte rejony kraju odwiedzić rodziców. Pech chciał, że tuż przed tą podróżą prezydent ogłosił stan wyjątkowy. Wpis ten będzie więc poświęcony moim doświadczeniom z podróży do obszaru objętego stanem wyjątkowym.
Uwaga ponieważ na terenie objętym stanem wyjątkowym panują obostrzenia odnośnie fotografowania, zdjęcia ilustrujące ten wpis pochodzą z mojej wycieczki do… Norwegii, którą odbyłem tuż przed wjazdem w strefę ;).
Z Baracoa wyruszyliśmy do dawnej stolicy Kuby Santiago de Cuba przejeżdżając wzdłuż strefy zmilitaryzowanej Guantanamo. Tak, tam gdzie znajduje się słynna amerykańska baza wojskowa oraz niechlubne więzienie. I dzisiaj co nieco na temat tej części wyspy.
Czytaj dalej „Buenos Dias Cuba: Prowincja Guantanamo i historia amerykańskiej bazy wojskowej”
Eindhoven nie jest najpiękniejszym miastem do zwiedzania. Nie oznacza to jednak, że nie warto tam zajrzeć bo kilka interesujących miejsc jest wartych zobaczenie. Są to m.in Muzeum Philips, DAF Muzeum czy też Van Abbe Museum) dla miłośników graffiti jest jeszcze jeden powód… rondo Berenkuil.
Berenkuil (znany też pod oficjalną nazwą Insulindeplein) został wyznaczony jako strefa wolna dla artystów graffiti, gdzie mogą malować graffiti bez ingerencji policji. W rezultacie powstało tam wiele dużych i imponujących murali, a obszar ten stał się nieoficjalnym muzeum pod gołym niebem. W dniach 11 i 12 września 2010 r. Berenkuil odbył się międzynarodowy festiwalu graffiti „Step In The Arena”. Od 2016 odbywa się on corocznie.
A oto najciekawsze przykłady prac które można tam znaleźć.
Całkiem niedawno przedstawiałem Wam jedne z najsłynniejszych wrocławskich zagłębi street artu czyli znajdujące się w dzielnicy Nadodrze Kolorowe Podwórka. Dzielnica ta ma jednak więcej przejawów ulicznego artyzmu do zaoferowania. Wystarczy tylko zacząć zaglądać w mniej uczęszczane rejony. Oto więc kolejne przykłady street artu znalezione w tych okolicach.
Będąc w Bolesławcu na Święcie Ceramiki nie omieszkaliśmy odwiedzić miejscowego Muzeum Ceramiki. Zapraszam do przyjrzenia się jego zbiorom i krótkiej historii ceramiki w Bolesławcu.
Florencja przez wielu uważana jest za najwspanialsze miasto Włochy, pełna zabytków wpisanych na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO wydaje się być ostatnim miejscem gdzie możemy oczekiwać street artu. Jakie było nasze zdziwienie kiedy okazało się, że nawet w takiej, na wskroś renesansowej, miejscowości, korzystając z pomysłowości i kreatywności, można praktykować street art bez niszczenia zabytków.
Niedawno pisałem Wam o wizycie w Muzeum Konsol Gier Video, które znajduje się w Karpaczu. W tym samym budynku znajduje się jeszcze jedno muzeum, tym razem poświęcone budowlom z klocków Lego. W kilku wystawach poświęconych konstrukcjom zbudowanym z tych kultowych klocków miałem okazję już uczestniczyć, a fotorelacje z nich mogliście zobaczyć w kilku wpisach. Dzisiaj więc krótka fotorelacja wraz z wrażeniami dotyczącymi tej konkretniej ekspozycji.
Czytaj dalej „Karpacz: Prywatne Muzeum Techniki i Budowli z Klocków Lego”
Cała sytuacja pandemiczna sprawiła że musiałem zrewidować swoją strategię podróżowania. Zamiast wyruszać w odległe zakątki globu postanowiliśmy przyjrzeć się najbliższej okolicy, którą w założeniach mieliśmy zwiedzać na emeryturze (ze względu na możliwości fizyczne oraz ograniczone środki finansowe – tak emerytury). Ponieważ większość rodaków również przestawiła się na odkrywanie uroków własnego kraju najbardziej popularne i turystyczne lokalizacje postanowiliśmy omijać. Tak oto w ramach poszukiwań alternatyw trafiliśmy na ruiny Zamku Bolczów (nie mylić z Zamkiem Bolków… choć tam też zajrzeliśmy po drodze). Dzisiaj więc fotorelacja z tego interesującego miejsca.
Baracoa znajduje się w miejscu, w którym Krzysztof Kolumb wylądował na Kubie podczas swojej pierwszej podróży. Uważa się, że nazwa pochodzi od rdzennego języka Arauaca, oznaczającego „obecność morza”.
Jest to najstarsze miasto na Kubie i było jej pierwszą stolicą. Była to pierwsza wioska założona przez Diego Velázqueza w 1511 roku pod nazwą Nuestra Señora de la Asunción de Baracoa. Region ten jest najbiedniejszym obszarem wyspy.
Czytaj dalej „Buenos Dias Cuba: Baracoa najstarsze miasto Kuby”
Dawno na blogu nie było fotografii ulicznej. Pora więc to nadrobić. Tym razem mam dla Was nieco fotek z Wenecji.
Madurodam czyli Holandia w miniaturze to interaktywny park miniatur znajdujący się w Scheveningen, który jest nadmorską dzielnicą Hagi. Znaleźć tam można najważniejsze zabytki, najciekawsze budowle, oraz największe inwestycje w Holandii w postaci miniatur o skali 1:25.
Ponad 1100 szczegółowych makiet rozmieszczonych jest w otoczeniu zieleni i kwiatów na świeżym powietrzu na powierzchni około 62 630 metrów, a zwiedzający mogą się między nimi swobodnie poruszać i podziwiać wykonane niezwykle szczegółowo i precyzyjnie małe dzieła sztuki.
Czytaj dalej „Holandia: Madurodam czyli Holandia w miniaturze”
O Kolorowych Jeziorkach w Rudawach Janowickich dowiedziałem się od znajomych stosunkowo niedawno. Jak się jednak okazało jest to jedna z popularniejszych atrakcji na Dolnym Śląsku, została nawet wybrana jednym z cudów Polski w plebiscycie National Geographic. Czy rzeczywiście jest to aż tak wielki cud?
Bolesławiec to około 40 tysięczne miasto w województwie dolnośląskim słynne na całą Polskę, i nie tylko, z przepięknej ceramiki (i jak twierdzą lokalsi ze Szpitala Psychiatrycznego ;). Od 1994 roku odbywa się tam Bolesławieckie Święto Ceramiki. Kilkudniowa impreza plenerowa promująca miasto poprzez pielęgnowanie tradycji garncarstwa i ceramiki. Jest to największa tego typu impreza w Polsce.
Okres pandemiczny spowodował, że w końcu wybraliśmy się z KaTe na spacery po “najbliższej okolicy” m.in aby nadrobić zaległości we Wrocławskich muralach. Jak to mówią pod “latarnią najciemniej” wypadało więc w końcu odwiedzić jeden z najbardziej znanych zaułków z muralami we Wrocławiu, którym są znajdujący się na ulicy Roosevelta “Kolorowe podwórka”.
Czytaj dalej „Street Art Wrocław (Nadodrze – Kolorowe podwórka)”
Podczas naszej ostatniej wizyty w Krakowie oprócz odwiedzenia wystawy Krzysztofa Gonciarza Tokio24 testowaliśmy także aplikację do lokalizacji murali Art of Street. Większość sztuki ulicznej na którą trafiliśmy pochodzi z okolic Starego Miasta ale też dzielnic po drugiej stronie Wisły takich jak Zabłocie czy Podgórze. Oto co udało nam się odkryć podczas tego pobytu.
Jakiś czas temu opisywałem wam relację z wystawy NASA jako przykład jak nie powinna wyglądać ekspozycja w XXI pierwszym wieku. Dzisiaj mam dla Was kontrprzykład, który był dla mnie ogromnym, pozytywnym zaskoczeniem. Chodzi o jedno z najciekawszych “muzeów” w Warszawie, którym jest przygotowane przez Narodowy Bank Polski nowoczesne centrum ekspozycyjno-edukacyjne opowiadające o bankowości.
Dzisiaj o jednej z najpopularniejszych atrakcji Amsterdamu, Heineken Experience czyli zabytkowym browarze, w którym obecnie znajduje się nowoczesne, interaktywne muzeum poświęcone marce piwa Heineken i jego historii. Co tam znajdziecie i czy warto się tam wybrać?
W trakcie naszej wyprawy po Kubie dojeżdżamy do prowincji Holguin gdzie chcemy odwiedzić jej stolice, o takiej samej nazwie, a przy okazji zatrzymujemy się na lokalnym targu oraz przypadkowo trafiamy na uroczystość zwaną Quinceañeras.
Czytaj dalej „Buenos Dias Cuba: Holguin, wizyta na lokalny targu i Quinceañeras”
W Louwman Museum w Hadze znajduje się jedna z najbardziej imponujących, prywatnych kolekcji samochodów na świecie. Obejmuje ona wszystko, od zabytkowych pojazdów napędzanych na parę i klasycznych automobili, po bolidy wyścigowe Formuły 1, unikatowe pojazdy oraz słynne samochody z kultowych filmów, jak i limuzyny najsłynniejszych celebrytów.
Czytaj dalej „Holandia: Louwman Museum – Imponujące muzeum samochodów”
Camagüey znane jako Ciudad de los Tinajos de Arcilla (Miasto Glinianych Garnków) jest trzecim co do wielkości miastem na Kubie, położonym między Ciego de Ávila i Las Tunas. Jest też stolicą prowincji o tej samej nazwie.
Po zwiedzaniu Trynidadu kolejnego dnia ruszyliśmy w dalszą podróż po prowincji Sancti Spiritus, odwiedzając miasto o tej samej nazwie, a po drodze wysłuchaliśmy nieco ciekawostek dotyczących codziennego życia Kubańczyków o których Wam dzisiaj nieco opowiem.
Czytaj dalej „Buenos Dias Cuba: Sancti Spiritus oraz ciekawostki z życia Kubańczyków”
Kolejnym przystankiem w trakcie naszej wycieczki po Kubie był Trynidad. Ta niespełna siedemdziesięcio tysięczna miejscowość jest jednym z najpiękniejszych i najbardziej autentycznych miast kolonialnych na Kubie. Zostało ono wpisane na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO w 1988 roku i jest jednym z najbardziej fotogenicznych miast na tej wyspie. Jeżeli widzieliście jakieś galerie zdjęć z Kuby to na pewno wiele z nich pochodziło z Trynidadu.
On my blog you often have the opportunity to see photos that I took during my travels or events in which I participated. However, sometimes much more interesting stories are hidden behind photos that… I didn’t take.
There may be many reasons for not taking a picture, and below you will find several stories about why I did not take some photos and whether in retrospect there is something to regret.
For Polish speakers see original text in Polish.
Jedno z najbardziej magicznych miejsc we Wrocławiu, które planowałem odwiedzić już od dłuższego czasu okazało się nie tylko niesamowicie klimatyczne ale również pełne interesujących historii.
Wśród wielu atrakcji, które można znaleźć w Singapurze postanowiłem skusić się na odwiedzenie znajdującego się na wyspie Sentosa, Universal Studios Singapore. Jest to jeden z czterech parków tematycznych słynnej wytwórni filmowej (pozostałe znajdują się w Orlando, Hollywood oraz w Japonii). Jako, że nigdy nie miałem okazji być w podobnym przybytku nie do końca wiedziałem czego się spodziewać… a to co zastałem nieco rozminęło się z moimi oczekiwaniami.
Jakiś czas temu skontaktował się ze mną Michał Wawryszuk, który zauważył że mamy wspólne zainteresowania, a dotyczą one street artu czyli sztuki ulicznej. Jak się okazało Michał jest autorem aplikacji mobilnej Art of Street, która pomaga w odnajdowaniu murali znajdujących się na ulicach największych Polskich (choć nie tylko) miast. Przyznam, że od razu pomysł aplikacji bardzo mi się spodobał, gdyż często planując zwiedzanie nowych miejsc szukamy (z KaTe) informacji w jakich rejonach miasta można znaleźć ciekawe murale lub graffiti, tak aby będąc w pobliżu, spróbować je odnaleźć. Z przyjemnością więc przestaliśmy na propozycję aby po testować aplikację Art of Street.
Czytaj dalej „Aplikacja do odnajdowania murali – Art of Street”
Festiwal Trzech Kultur to mająca swoją renomę i długoletnią historię cykliczna impreza odbywająca się we Włodawie, mająca na celu upamiętnienie wielokulturowej historii tego miasta, a także przybliżenie problematyki wielokulturowości i wielowyznaniowości obecnym jego mieszkańcom. I choć Włodawa jest moim miejscem urodzenia to nigdy nie miałem okazji uczestniczyć w tym wydarzeniu. W tym roku, z okazji XX edycji festiwalu, postanowiłem to nadrobić.
Wolne Miasto Christiania (Freetown Christiania) to miejsce niemal w centrum Kopenhagi w położonej na wyspie dzielnicy Christianshavn. Obszar wyjęty spod prawa w centrum europejskiej stolicy z jednej strony kusi swoimi anarchistycznymi korzeniami o zapachu marihuany, z drugiej przyprawia o gęsią skórkę gdy czyta się relacje o ubranych w kominiarki dilerach narkotyków, którzy rządzą na centralnej ulicy tego “miasta” – słynnej Pusher Street (Ulica Dilerów). Postawiliśmy na własne oczy sprawdzić jak to wygląda w rzeczywistości i czy odwiedzając stolicę Danii jest sens zapuszczać się w te rejony, a może lepie trzymać się od tego miejsca z daleka?
Na moim blogu często macie okazję oglądać fotografie, które zrobiłem podczas swoich podróży bądź wydarzeń w których uczestniczyłem. Jednak czasami znacznie ciekawsze historie kryją się za zdjęciami, które… nie powstały.
Powodów nie zrobienia zdjęcia może być wiele, a poniżej znajdziecie kilka opowieści o tym dlaczego pewnych zdjęć nie zrobiłem i czy z perspektywy czasu jest czego żałować.
Lato to dobry okres na urządzanie jednodniowych wycieczek po okolicy, a tam gdzie mieszkam, na Dolnym Śląsku, atrakcji jest co niemiara. Dlatego czasami trudno się zdecydować na konkretny kierunek. Stąd postanowiłem skorzystać z rekomendacji jednego z moich znajomy, który polecił odwiedzić Wałbrzych i znajdująca się tam Starą Kopalnię. Choć w Książu, tuż pod Wałbrzychem, byliśmy już kilkukrotnie to do samego miasta jakoś nie udało nam się dotrzeć. Nie pomagała zapewne też fama jaką okryta jest ta okolica. Wbrew otaczającej go od lat 90. niesławie, kojarzonej z bezrobociem i biedą, jest to bowiem bez wątpienia interesujące i pięknie położone miast.
Wygląda na to, że Thomas Tipp w Vanilla Sky nie miał racji mówiąc
“People will read again.”
Statystyki wskazują na to, że coraz mniej ludzi zainteresowanych jest formą pisaną, a coraz więcej ogląda przystępniejsze w odbiorze materiały wideo. Zresztą muszę to przyznać, że sam coraz więcej czasu spędzam na tej formie rozrywki. Stąd też pojawił się pomysł aby Tomiga Blog miał także swój kanał YouTubie… i tak powstała idea Tomiga Vlog…
Z Zatoki Świń udaliśmy się do Cienfuegos – stolicy najmniejszej z czternastu kubańskich prowincji o tej samej nazwie. Miasto to znane jest także jako La Perla del Sur czyli „Perła Południa” i jako jedyne na Kubie zostało założone przez… Francuza.
Czytaj dalej „Buenos Dias Cuba: Cienfuegos – Perła Południa”
Nasz pobyt w Hawanie powoli dobiegał końca. Musieliśmy się pożegnać z tym niezwykle klimatycznym miastem i ruszyć w kolejne regiony Kuby (choć, tutaj mały spojler, do Hawany jeszcze wrócimy ostatniego dnia). Co oczywiście wiąże się nie tylko z odwiedzaniem interesujących miejsc ale też zapoznaniem się nieco bliżej z historią XX wieku, o której dzisiaj nieco obszerniej.
Czytaj dalej „Buenos Dias Cuba: Playa Girón i Inwazja w Zatoce Świń”
Nasz ostatni, jednodniowy wypad do Berlina był upakowany atrakcjami. Mogliście już poczytać o odwiedzinach w świetnej Galerii Street Artowej Urban Nation. a także głównym celem tej wycieczki czyli wystawie fotografii Vivian Maier. Odbyła się ona w dosyć niecodziennym, jak na wystawy, miejscu budynku będącym siedzibą SPD (Socjaldemokratycznej Partii Niemieckiej). W tym samym miejscu odbywała się jeszcze jedna ekspozycja. I tu małe zaskoczenie poświęcona ona była urodzonej w Grajewie Bernice Kolko. Fotografce, która była bliską przyjaciółką słynnej meksykańskiej artystki Fridy Kahlo. I to właśnie zdjęcia na której można było zobaczyć tą słynna postać, a także fotografie meksykańskiego folkloru były bohaterami tej drugiej wystawy na którą relacje zapraszam w tym wpisie.
Czytaj dalej „Wystawa: Frida Kahlo. Die Gesichter Mexikos. Faces of Mexico (Berlin)”
W trakcie naszego ostatniego, jednodniowego wypadu do Berlina nie tylko odwiedziliśmy wystawę fotograficzną poświęconą Vivan Maier ale udało nam się także dotrzeć do URBAN NATION czyli muzeum dedykowanego miejskiej sztuce współczesnej (musem for urban contemporary art).
Berlin to bardzo aktywne miasto jeżeli chodzi o sztukę uliczną. Byliśmy tam już na wycieczce gdzie oprowadzano nas po najciekawszych berlińskich miejscach z muralami i graffiti, połączonej z warsztatami streetartowymi (Street Art Workshop). Odwiedziliśmy słynną East Side Gallery, a także bardziej tradycyjną galerię sztuki ulicznej Urban Spree Gallery.
URBAN NATION to jednak najciekawsze muzeum poświęcone street artowi jakie do tej pory udało nam się odwiedzić (nie tylko w Berlinie). Zapraszam więc na fotorelację ze zwiedzania tego muzeum oraz kilka słów o całej inicjatywie.
Czytaj dalej „Berlin: URBAN NATION – Museum for Urban Contemporary Art”
Wrocław ma swoją galerię Neon Side a Warszawa Neon Muzeum. Wracając po świętach ze wschodnich rubieży naszego kraju postanowiliśmy jakoś sensownie spożytkować czas, który mieliśmy na przesiadkę. Zamiast czekać na dworcu Warszawa Wschodnia wybraliśmy się do położonego nieopodal Neon Muzeum.
Ostatnie dzień naszej wizyty w Islandii to intensywna i bardzo różnorodna wyprawa na północ gdzie znajduje się półwysep Snæfellsnes – a tam nie tylko czekały na nas różnorodne formy naturalne jak plaże, wulkany czy klify ale też interesująca architektura.
Opuszczając islandzki „złoty krąg” (Golden Circle) ruszyliśmy w kierunku Borganes przejeżdżając przez bardzo ważny dla historii Islandii obszar Þingvellir. Tutaj to w 930 roku po raz pierwszy zebrał się islandzki parlament.
Dzisiaj w Migawkach z Islandii absolutny klasyk podążamy „złotym kręgiem” (Golden Circle).
W trzeciej części Migawek z Islandii wjeżdżamy w słynny, islandzki Interior…
Ostatnio dwukrotnie mieliśmy okazję odwiedzić Lipsk. Pierwszy raz dotarliśmy tam dwa lata temu i choć pełna relacja z tego wypadu jeszcze nie powstała to jest już kilka wpisów poświęconych miejscom, które wówczas odwiedziliśmy (m.in Panometer, Biblioteka Narodowa oraz wystawa ILLUSION – nothing is as it seems w bardzo ciekawej galerii Kunstkraftwerk).
Pretekstem do ponownego odwiedzenia Lipska był koncert zespołu Guano Apes. Za drugim razem również trafiliśmy do Kustkraftwerk, gdzie trafiliśmy na aż dwie interesujące wystawy: Moving Spaces i Immersive Art. Lipsk to miasto, które po zapaści jaka stała się przypadłością wielu wschodnich miejscowości po zjednoczeniu Niemiec, ponownie ożywa. Coraz częściej ostatnio nazywane jest nowym Berlinem…
A ponieważ takie określenie zobowiązuje postanowiliśmy więc sprawdzić jak się ma sztuka uliczna w Lipsku w porównaniu do tej berlińskiej. Oto co udało nam się odkryć na ulicach Lipska podczas naszych dwóch ostatnich wypadów do tego miasta.
Kolejna porcja migawek z Islandii. Dzisiaj droga z Vik do słynnej diamentowej plaży (Diamond Beach) znajdującej się w pobliżu lodowej laguny Jökulsárlón.
Czytaj dalej „Migawki z Islandii II: Z Vik do Diamond Beach”
Islandia to jedno z bardziej fotogenicznych miejsc na świecie, które każdy pasjonat fotografii pragnie choć raz odwiedzić. Dlatego też przed wyprawą na tę wyspę stanąłem przed dylematem wyboru sprzętu fotograficznego, który miałem ze sobą zabrać. Postanowiłem podzielić się z Wami swoimi doświadczeniami w tej materii i przeanalizować wybory konkretnych elementów takiego zestawu oraz jak podjęte decyzje sprawdziły się w praktyce.
Właśnie wróciliśmy z tygodniowego wypadu na Islandię. Udało nam się zwiedzić około 1/3 wyspy ale i tak zrealizowaliśmy tylko 70% oryginalnego planu. Na pełną relację z tej wyprawy przyjdzie pewnie trochę poczekać ale szkoda by było chować przed Wami te spektakularne widoki, które tam uwieczniliśmy. Stąd na szybko kilka migawek z naszej podróży…
Jako że atrakcji i interesujących miejsc było tam co niemiara to migawki z Islandii będą prezentowane w odcinkach… po jednej serii zdjęć z każdego dnia pobytu.
Oto więc pierwsza część prezentująca to na co natrafiliśmy w trakcie drogi z Rejkiawiku do Vik.
Czas na koleją porcję kubańskich aut – w pierwszej części mogliście poczytać nieco ciekawostek o samochodowym fenomenie na Kubie. Dzisiaj samo mięsko czyli fotki.
Tomiga Blog 