Kolejnym przystankiem w trakcie naszej wycieczki po Kubie był Trynidad. Ta niespełna siedemdziesięcio tysięczna miejscowość jest jednym z najpiękniejszych i najbardziej autentycznych miast kolonialnych na Kubie. Zostało ono wpisane na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO w 1988 roku i jest jednym z najbardziej fotogenicznych miast na tej wyspie. Jeżeli widzieliście jakieś galerie zdjęć z Kuby to na pewno wiele z nich pochodziło z Trynidadu.
Trynidad to trzecia najstarsza osada na Kubie (po Baracoa i Bayamo). Miasto zostało założone w 1514 roku przez hiszpańskiego konkwistadora Diego Velazqueza de Cuéllar. Oryginalna nazwa to Wioska Najświętszej Trójcy (La Villa de la Santísima Trinidad). Miejscowość położona nad morzem wkrótce została przeniesiona około 14 kilometrów w głąb lądu, by zabezpieczyć mieszkańców przed regularnymi atakami piratów.
Dynamiczny rozwój miasta rozpoczął się od XVIII wieku i związany była z hiszpańskim monopolem na handel cukrem. W pobliskiej Valle de los Ingenios (Dolina Cukrowni) znajdują się okazałe rezydencje magnatów cukrowych (rodziny Iznaga, Borrell i Brunel) oraz wysoka na 15 metrów dzwonnica Manaca Iznaga, z której nadzorcy obserwowali pracę niewolników.
Okres handlowego prosperity zaznaczył się w architekturze miasta – ulice dzisiejszej starówki wybrukowano kostką sprowadzoną specjalnie na ten cel z Bostonu; powstawały charakterystyczne, okratowane okna kamienic i wysokie, drewniane bramy.
Trynidad dziś jest uważany za miasto-muzeum ze wspaniałym kolonialnym dziedzictwem architektonicznym z XVIII i XIX wieku. Wąskie brukowane uliczki, pięknie odrestaurowane budynki, majestatyczne kościoły i fantastyczne dziedzińce, nadają mu typowo kolonialną atmosferę.
Miejscowe Museo Municipal (Muzeum Miejskie) założono w starej rezydencji barona cukrowego Cantero. Znaleźć można w nim wyposażenie wnętrz typowe dla hiszpańskiej architektury kolonialnej, obszerne patio oraz wieżę, z której roztacza się panorama miasta skąd widać jego intensywnie czerwone dachówki. W szczytowym okresie z tej niewielkiej miejscowości pochodziła 1/3 cukru produkowanego na wyspie.
Zanim dotarliśmy do centrum czekała nas jeszcze wizytą w słynnej na wyspie garncarni.
Plaza Mayor
Plaza Mayor to główny plac i serce Trynidadu gdzie znajdziemy wiele zabytków. To historyczne centrum, wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, otoczone jest ogrodami, ozdobionymi palmami i różnymi rzeźbami. Wokół niego znajdują się niesamowite dwory kolonialne.
W pobliżu Plaza Mayor znajduje się także Parroquial Church of la Santíssima Trinidad, z Lord of Vera Cruz, z 1713 roku, Ermita de la Popa, kościół inspirowany hiszpańską tradycją morską, Las Ruinas del Teatro Brunet Maceo, jeden z pierwszych teatrów z Trynidadu, gdzie prezentowane są afro-kubańskie pokazy, Miejskie Muzeum Historyczne z dokumentami na temat wojny o niepodległość, wymiany niewolników i handlu cukrem oraz klasztoru San Francisco de Asís.
Iglesia Mayor Santísima Trinidad
Kościół Najświętszej Trójcy. Jest to jedna z największych świątyń znajdujących się na terytorium Kuby. Jego architektami byli Emilio Echeverría Besada i Ignacio Garrido, opóźniając jego budowę o 75 lat (1817–1892), co przyniosło różne zmiany w projekcie budowlanym, przenosząc budynek poprzez różne style konstrukcyjne, takie jak neoklasycystyczny do greckiego aż do po wersję akademicką ukazujące trendy panujące w architekturze kubańskiej XIX wieku.
Kościół cieszy się największym prestiżem ze względu na bogactwo wnętrz, pięć naw, ołtarz główny w stylu gotyckim, wykuty w całości w pięknym drewnie (cedr) przez dominikańskiego brata Lucasa Zeffetaya, jest wspaniałą chlubą stolarki. Zachował się tradycyjny Chrystus z La Vera Cruz, podarowany przez biskupa Fray Jerónimo Valdés. Darczyńcy cieszyli się przywilejem pochowania pod ołtarzem głównym.
Świątynia posiada dwie ambony i cztery konfesjonały. Piękne i liczne ołtarze są dziełem brata Amadeo Fiorjere, który zbudował je z drzew pochodzących z lokalnych lasów, a także drewniane ławki. W rogu zewnętrznej części jest miejsce na dwie wieże.
Santeria
Jednak to nie chrześcijaństwo jest główną religią na Kubie, a Santeria będąca synkretyzmem religijnym. Wierzenie to jest miksem różnych tradycji religijnych wielu narodów i wyznań. Jego początki na Kubie związane są z niewolnictwem. Otóż po podboju przez Hiszpanów do pracy na plantacji sprowadzani byli m.in czarnoskórzy niewolnicy z Afryki. Aby podtrzymać swoją tożsamość wyznawali oni swoje religie. Kolonizacja była jednak związana z “promowaniem” chrześcijaństwa co oznaczało, że wszystkie dotychczasowe wierzenia były tępione, a ich wyznawcy prześladowani.
Wyznawcy tradycyjnej religii ukrywali swoje prawdziwe wyznanie za wizerunkami katolickich świętych, budując im ołtarze, które w rzeczywistości honorowały orisze
Stąd wielu ludzi udawało, że przeszli na chrześcijaństwo ale wciąż kultywowali swoje zwyczaje (np. voodoo). Tak oto dzisiejsze wierzenia Kubańczyków to obrzędowość chrześcijańska (najczęściej katolicka) połączona z tradycyjnym, plemiennym kultem, a postacie Marii lub innych świętych katolickich są utożsamiane z plemiennymi bóstwami.
Obecnie dla wyznawców Santerii katoliccy święci są tożsami z afrykańskimi duchami. Jednak wierzą oni w jednego w boga – Olodumare, który tylko kontaktuje się z ludźmi poprzez swoje liczne wcielenia (duchy) – zwane oriszami.
My mieliśmy okazje obejrzeć „kapliczkę” Santerii, która znajdowała się w prywatnym domu. W religii tej nie ma bowiem kościołów ani innych miejsc kultu. Wierni spotykają się w swoich domach lub w domu „kapłana”, który jest połączeniem duchownego ze znachorem. Jest on pośrednikiem pomiędzy wyznawcami a bóstwami.
Muzeum Romantyczne
Muzeum Romantyczne, niegdyś Pałac Bruneta, znajduje się w samym sercu historycznego centrum miasta Trynidad, obok Plaza Mayor. Pałac ten, należący do jednej z najbogatszych rodzin okresu kolonialnego, hrabiów Casa Brunet, został ukończony w 1808 roku i jest obecnie jednym z najczęściej odwiedzanych klejnotów architektonicznych na Kubie.
Budowę rozpoczęto w XVIII wieku, a w swojej historii dom nr 52 przy Calle Cristo należał do kilku znakomitych rodzin. Parter pochodzi z 1740 roku i jest znany jako dom rodziny Silva i Álvarez Travieso. W 1807 roku został kupiony przez José Mariano Borrel y Padrón, który w 1808 roku zamówił budowę górnego piętra. Odziedziczony przez jego córkę, Angelę Borrell i Lemus był zamieszkały przez jego rodzinę do 1857 r., kiedy wyjechali do Hiszpanii. Nieruchomość miała kilka zastosowań, dopóki nie została przejęta przez Stowarzyszenie Pro Trinidad w 1945 r. Częściowo odnowiona, służyła jako siedziba główna tego stowarzyszenia do 1964 r. Wówczas to rozpoczęły się prace remontowe, by ostatecznie przekształcić się w muzeum.
Pałac Brunet, zainaugurowany jako Muzeum Romantyczne 26 maja 1974 r., był pierwszym budynkiem w Willi, który uzyskał ten instytucjonalny charakter. Przechowuje jedną z najcenniejszych kolekcji sztuk dekoracyjnych na Kubie i autentycznie odtwarza XIX-wieczną atmosferę miasta.
Pałac Brunet, wraz z Domami Iznaga, Béquer, Cantero i Borrella, tworzą grupę domów, którym tradycja ustna przyznała rangę „pałaców” ze względu na wspaniałość ich dekoracji i nagrobków, a także ze względu na skalę architektoniczną w stosunku do przeciętnego mieszkania w Trynidadzie.
Stanowi przykład architektury rodzimej XVIII i XIX wieku. Zdaniem historyków wielcy właściciele ziemscy rywalizowali między sobą przeznaczając duże kwoty na wznoszenie swoich rezydencji, które wyróżniały się patio, ścianami czy podłogami (m.in. stylem, użytymi materiałami).
Pałac hrabiego Bruneta wyróżniał się andaluzyjskim dziedzińcem, który w tym czasie był uważany za najpiękniejszy w karaibskim kraju. Dom zachował w architekturze charakterystykę parteru w stylu mudejar, a w górnej linie architektoniczne odpowiadają stylowi neoklasycznemu. Fasada wyróżnia się dużymi łukami na filarach, które kształtują portal, marmurową podłogą, rozkładanym balkonem z ozdobną kratką żelazną.

Przestrzeń muzealna jest rozmieszczona we wszystkich pomieszczeniach typowego domu (od jadalni, przez korytarze, pokoje, salony po latryny). 14 sal wystawowych gromadzi szeroką gamę mebli i wykwintnych elementów – naczynia, sztućce, bieliznę, szafki cedrowe, porcelany i kryształy z najbardziej znanych europejskich fabryk, będące znakiem przepychu, który otaczał elity społeczne miasta w okresie kolonialnym, szczególnie w latach 1830–1860.
Z tego zestawu wyróżniają się niektóre przedmioty, takie jak łóżko z brązu hiszpańskiego i masy perłowej oraz francuska szafa z 1852 r. znaleziona w sypialni ; niemiecka gablota Meissen ze złotym i rubinowym długopisem oraz różne przedmioty z masy perłowej, kości słoniowej i porcelany; biurko z czasów Marii Teresy z Austrii, zachowane w idealnym stanie.
Godne podziwu są również malowidła ścienne zdobiące ściany pałacu i meble zbudowane przez ówczesnych mistrzów stolarki z wpływami czystego stylu imperium angielskiego i północnoamerykańskiego, w których widać zastąpienie typowej tapicerki słomą odpowiednie do klimatu wyspy.
Canchanchara
Po odwiedzinach w muzeum czas na odrobinę relaksu. I tutaj udaliśmy się do Canchanchara – tawerna słynna z regionalnego trunku – mieszanki miodu, soku cytrynowego i rumu nazywanej tak jak lokal. (Jak głosi legenda tam go wymyślono).
Po degustacji zostało jeszcze trochę czasu wolnego który spożytkowaliśmy na eksplorację pobliskich uliczek.
W pobliżu natrafiliśmy na lokalny targ rozmaitości.
W gorącym, kubańskim klimacie trzeba się odpowiednio nawadniać… więc czas na kolejnego drinka…
Playa Ancón
Na koniec dnia czas na plażowanie nad ciepłym jak zupa morzu karaibskim.
Położona 10 kilometrów od Trynidadu Playa Ancón charakteryzuje się spokojnymi i krystalicznymi wodami, z drobnym, białym piaskiem. Jest uważana za najlepszą plażę na południowym wybrzeżu Kuby na Morzu Karaibskim.
Casa de la Musica
Wieczorem czekała nas jeszcze jedna atrakcja. Jedno z najbardziej znanych miejsc z muzyką na żywo czyli Casa de la Musica.
Znajdziemy ją przy schodach tuż przy katedrze. To tutaj wieczorami, zespoły na żywo grają gorące, kubańskie rytmy, a Kubańczycy uczą turystki podstawowych kroków.
Codziennie znajdziemy tam występy indywidualnych artystów, małych i dużych zespołów, które oferują całą gamę kubańskich talentów i stylów muzycznych, całkowicie bez lub za bardzo niewielką opłatę. Będąc w Trynidadzie, nie można nie odwiedzić tego miejsca wieczorem.
Z żalem było opuszczać Trynidad, no ale kolejnego dnia czekały nas następne ekscytujące miejsca m.in Santi Spiritus i punkt widokowy w Dolinie Cukrowni Valle de los Ingenios.
Pełna galeria (153 zdjęć)
P.S Wszystkie wpis z wycieczki na Kubę oznaczone są tagiem Buenos Dias Cuba
Jedna myśl na temat “Buenos Dias Cuba: Trynidad (Trinidad)”