Film: Indie Game: The Movie

indie game the movieKolejny film dokumentalny, który w ostatnim czasie miałem okazję oglądać, poświęcony był twórcom gier niezależnych zwanych Indie Games. Dla niewtajemniczonych są to produkcje przygotowywane przez pojedyncze osoby (lub małe 2-3 osobowe zespoły ), które dzięki wyobraźni autorów i wychodzeniu poza mainstreamowe szablony stały się popularne wśród graczy, a ostatnio po prostu bardzo modne. Dzięki tej popularności niektórzy z ich twórców, z pojedynczych zapaleńców “dłubiących” nad swoimi grami nagle stali się szanowanymi i rozpoznawalnymi w branży postaciami, a także… milionerami.


Oficjalny trailer

Zanim przejdę do opisu samego filmu kilka słów na temat jak stałem się jego posiadaczem. Jest to o tyle ciekawe, że to mój pierwszy film zakupiony bez fizycznego nośnika, a jedynie w postaci plików cyfrowych. Okazją do tego była jedna z akcji określanych jak Bundle (konkretnie Humble Bundle) podczas których oferowanych jest kilka gier, czasami z jakimiś dodatkami np. w formie ścieżki dźwiękowej, za dowolną cenę. “Dowolna cena” oznacza, że to kupujący określa ile chce zapłacić za daną paczkę, podając jednocześnie, jaka część z tej kwoty ma zasilić portfel twórców, organizatorów akcji oraz jakiejś organizacji charytatywnej.

W jednej z edycji takiej akcji, oprócz kilku gier, znalazł się też tytułowy film wraz ze ścieżką dźwiękową. Po zakupie można go było pobrać w kilku wersjach różniących się jakością m.in HD Ready lub Full HD, a nawet zoptymalizowanej pod komórki. Dodatkowo, znajdują się w nim także napisy w kilkunastu językach (m.in polskim).

Sam pomysł na nakręcenie tego filmu zrodził się w głowach dwójki kanadyjskich filmowców Lisanne Pajot i James Swirsky’iego w 2010 roku. Postanowili oni sfinansować swój projekt zbierając pieniądze na Kickstarterze (serwis crowdfundingowym – gdzie to ludzie przekazują pieniądze na sam pomysł, a dopiero po zebraniu określonej kwoty następuje jego realizacja). W ten sposób udało się zdobyć ponad 20 tys. dolarów. Filmowcy zaczęli więc podążać tropami twórców gier niezależnych i nakręcili około 300 godzin materiału, z którego powstał nieco ponad 90 minutowy film.

Indie Game: The Movie to dokument o ludziach, którzy uwielbiają pisać gry ale nie chcą tego robić dla korporacji. W filmie znajdziemy między innymi wywiady z Jonathanem Blow (twórcą Braida), Philem Fishem (Fez), Edmundem McMillenem oraz Tommym Refenesem (Super Meat Boy).

Każdy z bohaterów porusza inne kwestie związane z procesem tworzenia gry indie. Począwszy od inspiracji i motywacji, przez swoje życie osobiste, jego historie i problemy, wyrzeczenia, ryzyko jakie podjęli i dylematy jakie mieli w trakcie całego procesu. W końcu pojawiają się tematy nieco bardziej bezpośrednio związanych z grami jak stosunki z wydawcami, partnerami biznesowymi czy reakcje fanów.

Z wywiadów i rozmów z twórcami dowiadujemy się też jak ważne jest dla nich to co chcą przekazać swoją pracą i pasją. Często jest tak, że pomimo że gra dobrze się sprzeda i przyniesie zysk w oczech jej autorów nie odniesie sukces, ponieważ może być zupełnie nie zrozumiana przez graczy (intencje autora rozmijają się z tym, dlaczego gracze lubią w nią grać).

Na przykładzie Super Meat Boya oraz Feza obserwujemy różne etapy powstawania tego typu projektów. Crunch (moment krytyczny w trakcie produkcji, który spowodowany jest brakiem czasu lub zasobów i wymaga ekstremalnego zaangażowania twórców) skutkujące długotrwałą, bardzo intensywną pracą przed premierą, skomplikowane relacje z producentami z dużych korporacji (w kontekście wydania gry np. na konsole Microsoftu). Targi, na których pokazywana jest jedna z wersji Feza, która okazuje się tak pełna błędów, że co chwila wymaga restartu komputera, na którym jest prezentowana. Czy w końcu skomplikowane zależności prawne związane z byłym wspólnikiem.

Dochodzimy w końcu do momentu premiery gry w dystrybucji cyfrowej. Napięcia z tym związanego, obserwowanie informacji o sprzedaży oraz pierwsze reakcje graczy.

Kilka słów o stronie technicznej filmu. Choć nie jest on tworzony przez wielką wytwórnię, jest to w pełni profesjonalna produkcja z bardzo ładnymi zdjęciami oraz wpadającą w ucho ścieżką dźwiękową Jima Guthrie.

Jeszcze mała osobista refleksja. Jako, że sam mogę traktować się jako twórca Indie Game (Biznes Filmowy to nic innego jak taka właśnie produkcja tylko, że udostępniana za darmo) stąd na pewno bliżej mi, niż przeciętnemu widzowi, do prezentowanych tam tematów i bohaterów. I choć w przeciwieństwie do bohaterów filmu, praca nad moją grą nie jest dla mnie “być albo nie być”, to łatwiej mi zrozumieć i utożsamić się z niektórymi ich problemami.

Dla kogo więc jest to film? Niewątpliwie to pozycja obowiązkowa dla wszystkich miłośników gier niezależnych tworzonych poza branżowym mainstreamem. Zwykli gracze też powinni go koniecznie obejrzeć, gdyż być może skłoni to ich do bliższego zapoznania się z tą, niszową, działką w całym tym wielkim biznesie gameingowym. Po seansie być może nawet spróbują sięgnąć po którąś z gier niezależnych.

A co z nie graczami? Na poziomie czysto filmowym to bardzo dobra produkcja, jedyny problem mogą mieć osoby kompletnie niezaznajomione z tą tematyką, bowiem w kilku momentach pojawiają się pojęcia związane z dystrybucją cyfrową (np. XBLA, Marketplace etc.), stąd też podczas seansu warto jest posiadać kogoś, kto mógłby wyjaśnić pokrótce podstawowe zagadnienia.

Poza tym mojej żonie się podobał 🙂

Moja subiektywna ocena: 8+/10 (jak interpretować moje oceny dowiesz się tutaj.)

Więcej o filmie na: Filmwebie, IMDB

P.S. Film można kupić m.in na jego oficjalnej stronie internetowej

2 myśli w temacie “Film: Indie Game: The Movie

Dodaj komentarz